Piwonie dla żony
20 05 2009 :: Basia KożuchNa tej działce królują piwonie. Nie rosną na finezyjnie prowadzonych rabatach tylko tak zupełnie zwyczajnie, na grządkach między pietruszką, poziomkami a selerem, koło ogrodzenia. Tworzą zielony, gęsty i dość nieuporządkowany szpaler wzdłuż wąskiego chodniczka prowadzącego od bramki do altanki.
Jeszcze w pąkach, lada moment przeobrażą się w puszyste, bladoróżowe i pąsowe, słodkopachnące kwiatowe kule. Nigdy nie było ich tak dużo jak teraz. Musi być ich dużo, bo pachnieć muszą nie tylko na działce czy w stołowym pokoju. Już drugi sezon rosną głównie dla pani Stefanii. Za parę dni całe ich naręcza ozdobią Jej grób na pobliskim cmentarzu. Kochała kwiaty, a o piwonie dbała najbardziej. W kwietniu rosły dla Niej tulipany, teraz konwalie i jej ulubione piwonie, potem mąż przyniesie Jej lilie, kosaćce, irysy, a jeszcze potem kolorowe astry. Wszystkie dla żony, bo tak kochała działkę i kwiaty.