Wał, którego nie ma. Niechęć, która jest
27 05 2010 :: Magdalena Zych :: Komentuj (2)Istnienie ogródków działkowych we wrocławskiej dzielnicy Kozanów według „Gazety Wyborczej” stanowi przyczynę niedostatecznej ochrony osiedla przed powodzią i tegorocznego zalania wodą ze Ślęzy. Według “Gazety” budowę wałów blokuje od lat Zarząd Okręgu PZD. Cytowany przez dziennik prezes Zarządu Okręgowego podkreśla jednak, że działkowcy nigdy nie byli przeciwni budowie wałów a jedynie chcieli przewidzianej w prawie procedury gwarantującej dzierżawcom odszkodowanie i inną lokalizację dla ogrodu.
Sprawa opisana w dzienniku jest pretekstem do komentarzy na forum wyrażających wrogość i niechęć do działkowców. W tych wypowiedziach ogródki działkowe to „żywy skansen PRL”, „komuna”, „śmietnisko”, etc. Anarchiczny świat ogródków przeciwstawiany jest porządkowi zaprowadzanemu gospodarską miejską ręką. Stare ma przegrać z nowym.
Działkowcy z zatopionego „Zakola Wisły” zalanie ogrodu komentują i tak:
Przynajmniej żaden deweloper teraz nas stąd nie wygoni.
Racja?