Herbarium
8 06 2010 :: Karolina KolanowskaOryginalna teczka formatu A4 przyciąga wzrok. Brzegi ozdobione motywami liści akantu i kwiatostanów wraz z pochyłym napisem ZIELNIK sugerują oglądającemu z czym ma do czynienia . Najważniejszy jednak jest tutaj własnoręczny podpis właściciela teczki i jej zawartość. Basia Kożuch odnalazła ją dla mnie w Dziale Dokumentacji Kultury Ludowej
857/MEK Zielnik
Stanisławowi Binderowi, uczniowi gimnazjum św. Anny w Krakowie z pieczołowitością godną prawdziwego botanika udało się utrwalić ślady dawnych ogrodów.
Na przezroczystych 102 kartkach zielnika umieścił właśnie tyle samo odmian roślin posługując się przy ich nazewnictwie fachowym słownikiem polskim i łacińskim. Mało tego! Podał dokładna datę zbioru (wszystkie z 1911 r.) oraz miejsca swych odkryć(wśród nich Dębniki, Błonia, okolice Sikornik i Panieńskich Skał). Paper rhoeas Maczek, Prunus spinosa Tarnina
To, co chciałoby się jedynie ukryć w herbarium to upływający czas. Niepostrzeżenie wdarł się do wnętrza zagarniając dla siebie fragmenty roślin. Dzisiaj skutki jego obecności łagodzą konserwatorzy muzealni.
Post scriptum
W teczce tuż za luźno pozostającymi kartkami w ilości 102 dołączony był jeszcze jeden dokument. To właściwie zeszyt-zielnik skomponowany z roślin lekarskich używanych w Świnnej Porębie(również z 1911 roku).
Do zbiorów Muzeum Etnograficznego pozyskał go sam Seweryn Udziela.
Trudno określić, kto był jego autorem, być może sam gimnazjalista Stanisław? Pozostało nam tylko snucie domysłów.
Ja swojego zielnika nie zdążyłam podpisać z przyczyn prozaicznych-zabrakło mi rzetelności w jego prowadzeniu.
Tym, którym się udało gratuluję i radzę starannie złożyć na nim swój podpis!