Lustro podziemne
4 05 2009 :: Łucja Piekarska-Duraj :: Komentuj (1)Kalendarz biodynamiczny jest prezentowany na kilku forach działkowych jako jedna z form racjonalnej uprawy ziemi. Bardzo zajmuje mnie kategoria racjonalności. Na jednym z forów ta racjonalność jest tłumaczona poprzez wpływ księżyca: skoro 70- 90 procent rośliny to woda, a wiadome jest, że księżyc oddziałuje na wodę na ziemi (przypływy, odpływy), to nie ma powodu sądzić, że nie ma wpływu na wodę zawartą w roślinach.
Ostatnio, kiedy w pomorskiem pytałam, czy w przydomowym ogródku gospodyni stosuje kalendarz księżycowy, powiedziała, że „owszem obok marchewek sadzi cebulę”, bo szkodniki, które lubią marchewkę nie znoszą zapachu cebuli. W ten sposób unika stosowania szkodliwej chemii. Utożsamienie kalendarza księżycowego z ekologiczną uprawą świadczy pewnie o braku dokładniejszej wiedzy biodynamicznej, ale także pozwala sądzić, że kalendarz księżycowy nie jest czymś kosmicznym i udziwnionym, a raczej równie tradycyjnym i wypróbowanym, jak stare metody zwalczania szkodników zapachem cebuli.
Przekonanie o racjonalnym działaniu wiąże się przecież z doświadczeniem- jeżeli sprawdziliśmy, że coś działa nie ma powodu tego podważać.
Moja koleżanka z pracy mówi, słuchając wywodów o kalendarzu biodynamicznym, że nie chodzi o przypływy i odpływy, tylko o lustro wody podziemnej (!). To brzmi dość magicznie. Szukam nowych dowodów na racjonalność kalendarza biodynamicznego, a na razie idę sadzić kwiatki w skrzynkach, bo we środę koniec czasu siewu.