Jeżowi wynajmę od zaraz
27 04 2009 :: Basia Kożuch :: KomentujTak zaczynające się ogłoszenia mogłyby pojawiać się na działkowych tablicach informacyjnych lub ogródkowych płotach i bramkach. Marzeniem bowiem właścicieli ogródków jest posiadanie swojego jeża. Niechby zadomowił się gdzieś w gęstwinie zarośli, pod płotem, koło altanki albo w zacisznej niszy pod wiodącymi do piwniczki schodkami. W zamian za miseczkę mleka, kefiru, kawałeczek białego sera czy obiadowe resztki, jeż wypowie wojnę ogrodowym szkodnikom. Jest owadożerny, je pająki gąsienice i larwy owadów, smakują mu ślimaki i nie pogardzi polną myszką lub nornicą. Zasługi jego doceniają nawet koci rezydenci i udają że nie zauważają maszerującego im niemal po łapach jeża, (pewnie też z respektu dla jego kłującej „sierści”). Wśród działkowców krążą historie o wykradaniu sobie przez sąsiadów całych jeżowych rodzin, przywabianiu ich, wręcz przekupywaniu dobrymi kąskami.
Nie wykradane ale raczej pożyczane bywały czasem biedronki. Teraz biedronek jest sporo ale bywały lata, że w szklanym słoiczku maleńkie chrząszcze przenoszono na sąsiednią działkę. Tak więc…biedroneczko leć do nieba … ale niekoniecznie, może lepiej do ogródków działkowych, gdzie czekać będą na cię zaatakowane przez mszyce nasturcje.
Łaskawym okiem działkowiec spogląda na ropuchy i żaby. Zwabiają je coraz częstsze na działkach oczka wodne i fontanienki. Żabki rozprawiają się ze ślimakami, owadami, mrówkami, pająkami. Oprócz tych zalet, niewątpliwą jest również, możliwość posłuchania po pracowitym działkowym dniu ich wieczornego kumkania.