Rowerem na dzieło-działkę?
16 11 2009 :: Magdalena Zych :: Komentuj (2)Oto rower z etnodizajnerskiej kolekcji z etnograficznym klasycznym tłem. Cytuję z przewodnika po wystawie, słowa autorstwa Agnieszki Sabor:
(…) Rzeczowość oznacza jednak w pierwszym rzędzie funkcjonalność, czy też – jak powiedzielibyśmy dzisiaj – ergonomię. Śliczny rower damka, ozdobiony dekoracyjnymi motywami roślinnymi (w których powracają kojarzone etnograficznie, intensywne kolory: czerwień, zieleń, żółć i błękit, nałożone na czystą biel), byłby marzeniem każdej eleganckiej krakowianki. Ale ten sam rower, usytuowany obok zwykłego, rolniczego pługu, schodzi na drugi plan, każąc dostrezc genialność urządzenia, które uważamy dziś za przestarzałe, przaśne, ba, prymitywne. Odkrywamy bowiem, że ręce człowieka dokładnie w taki sam sposób napierają na kierownicę roweru i na ramiona pługu. Nie ma żadnej różnicy – trzeba jak najlepiej napiąć mięśnie, by posunać się do przodu. To odkrycie uczy pokory.
fot.: Gosia Małochleb